Dr inż. Krzysztof Jakubczak w #KlubieAbsolwentówWAT

Z dr. inż. Krzysztofem Jakubczakiem, absolwentem Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej, CEO i współwłaścicielem firmy NanoEMI oraz CEO w Perspectiva Solutions, rozmawia Dominika Naruszko.

Dlaczego jesteś dumny z bycia absolwentem WAT? 

Mogę powiedzieć, że jestem dumny, bo studia w WAT dały mi wiedzę, która sprawdziła się na poziomie międzynarodowym. Wojskowa Akademia Techniczna to bez wątpienia uczelnia wyjątkowa i prestiżowa, przede wszystkim ze względu na wysoką jakość kształcenia. Mam porównanie z innymi uczelniami i ośrodkami na całym świecie i przekonałem się, że moja wiedza, m.in. z zakresu optoelektroniki, którą zdobyłem w WAT, jest na bardzo dobrym poziomie, a w niektórych obszarach przewyższa oczekiwania.

Dzięki studiom w WAT miałem także m.in. możliwość zrealizowania studiów doktoranckich w Czechach. Na ostatnim roku kształcenia w Wojskowej Akademii Technicznej uczestniczyłem w wymianie studenckiej w Pradze. Nie planowałem wówczas doktoratu, ale podczas wymiany profesorom spodobały się moje kompetencje, mieli konkretny projekt, konkretną rolę i uznali, że będę dobrym kandydatem – bardzo chcieli ze mną współpracować.

Czym się zajmujesz zawodowo?

Prowadzę dwie firmy technologiczne: nanoEMI oraz Perspectiva Solutions. NanoEMI to firma nanotechnologiczna specjalizująca się w produkcji kompozytów dla elektroniki oraz grafenu płatkowego. Perspectiva to z kolei firma posiadająca dwa obszary działalności: systemy diagnostyki laserowej wykorzystujące AI oraz produkcja kontraktowa dla elektroniki.

Po powrocie do Polski kilka lat pracowałem jako szef inżynierii produkcji wyrobów medycznych. Byłem również dyrektorem zespołu analitycznego w firmie specjalizującej się w komercjalizacji technologii. Zanim skupiłem się w pełni na własnych przedsięwzięciach, zajmowałem stanowisko dyrektora technologicznego funduszu inwestycyjnego. Wspólnym mianownikiem tych pozornie różnych stanowisk były właśnie optoelektronika, wiedza inżynierska, technologiczna.

Podczas pracy nad różnego rodzaju projektami podniosłem także kompetencje w obszarze inżynierii produkcji, systemów zapewnienia jakości i zarządzania. To wszystko stanowiło dla mnie nie tylko bardzo ciekawe doświadczenie, lecz także pozwoliło mi dodatkowo pełnić takie funkcje jak osoba oceniająca wnioski grantowe w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, wykładowca na studiach MBA w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej czy też na studiach podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej.

Całość wiedzy ze wszystkich tych obszarów wykorzystuję dzisiaj w prowadzonych przeze mnie firmach. Na tym stanowisku potrzebuję zarówno wiedzy o zarządzaniu, jak i o technologiach.

Twoje największe osiągnięcie zawodowe?

Gdy ukończyłem doktorat, szukaliśmy z kolegami z grupy pomysłu na jakieś ciekawe przedsięwzięcia, które w tamtej części Europy – myśleliśmy zdecydowanie szerzej niż tylko Republika Czeska – miałyby szansę zmienić obraz nauki. Krótko mówiąc, zależało nam na tym, żeby stworzyć coś, co ten poziom nauki wyraźnie podniesie w wybranym obszarze do poziomu, który widzieliśmy we Francji, w Korei, w Stanach Zjednoczonych. Przygotowaliśmy, napisaliśmy i złożyliśmy wniosek o finansowanie na powstanie nowego centrum badawczo-rozwojowego. Nasz pomysł zyskał uznanie i dofinansowanie na ponad 30 milionów euro. To centrum powstało pod Pragą. Nazywa się HiLASE. Prowadzą w nim zaawansowane badania m.in. absolwenci Instytutu Optoelektroniki WAT, którzy robią tam niesamowite kariery naukowe i są bardzo znani w świecie. Powstanie tego centrum, w którym pełniłem rolę zastępcy dyrektora, w związku z czym miałem olbrzymi wpływ na kształt tego miejsca, na niewiarygodnie ambitną strategię jego działalności i jej pomyślną realizację, to jeden z moich największych sukcesów.

Moje inne ważne osiągnięcie w pewnym stopniu wiąże się z powtórzeniem tego mechanizmu, ale miało miejsce już w Polsce. Profesor Dorota Pawlak poszukiwała eksperta, który rozumiałby optoelektronikę i biznes. Dzięki moim różnorodnym doświadczeniom nawiązaliśmy współpracę. W jej ramach przygotowałem strategię i część wsadu do wniosku o finansowanie nowego centrum B+R w Polsce. Byłem odpowiedzialny właśnie za analizy techniczno-biznesowe. Zespół złożył ten wniosek, finansowanie zostało przyznane i tak powstało centrum ENSEMBLE3. Bardzo się cieszę, że tutaj miałem swój udział. Jestem z tego dumny, bo w odległości kilkuset kilometrów partycypowałem w dwóch dużych projektach, które się zadziały i tworzą nowe perspektywy.

Ważnym dla mnie sukcesem jest także ten związany z prowadzoną przeze mnie spółką NanoEMI – została ona nominowana do Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP. Dotarliśmy do finału i na gali tego wydarzenia zostaliśmy wyróżnieni jako Top 3 w kategorii Startup PL za nasze dotychczasowe osiągnięcia. NanoEMI zwyciężyła też w fazie krajowej międzynarodowego konkursu Central European Startup Awards.

Dlaczego warto studiować w WAT?

Ponieważ WAT przygotowuje do różnorodnych ścieżek zawodowych. Spójrzmy na to, jak szybko zmienia się rynek pracy i – teraz trochę abstrahuję od tego, czy ktoś idzie ścieżką wojskową czy cywilną – jak błyskawicznie zmienia się świat. Nowe technologie, z którymi mamy do czynienia, pojawiają się nieustannie. Aby móc się w tej rzeczywistości odnajdywać, konieczne jest dobre wykształcenie, które nie jest zbyt wąskie. Jednym z najważniejszych wyróżników WAT jest szerokie podejście do procesu kształcenia.

Gdy obserwowałem swoich kolegów z różnych innych uczelni, mówię teraz w skali świata, to ich profile zawodowe były bardzo wąskie. Natomiast popatrzmy na jeden przykład – Perspectiva Solutions, firmy, którą prowadzę i która wypracowała pierwszy na świecie system predykcji awarii w systemach laserowych oparty na sztucznej inteligencji. W tym rozwiązaniu mamy technologie z bardzo różnych dziedzin wiedzy. Aby taką technologię wymyślić i później z całym moim zespołem rozwinąć i zrealizować, korzystałem z mojej wiedzy z optoelektroniki, a następnie z programowania. Programowania też uczyłem się w WAT, pomimo że to nie była kluczowa umiejętność w Instytucie Optoelektroniki, to na Wydziale Elektroniki programowaliśmy niemało i potem tę wiedzę mogłem wykorzystać, rozwinąć i następnie użyć w kolejnych projektach.

Spójrzmy jeszcze na parę innych epizodów z mojego życia. Na przykład nie byłem w stanie przewidzieć tego, że będę dyrektorem w funduszu inwestycyjnym, a tam kluczowa okazała się bardzo szeroko rozumiana wiedza techniczna właśnie z obszaru optoelektroniki stosowanej w technologiach wojskowych, cywilnych, jak też w technologiach medycznych, którą zdobyłem na studiach w Wojskowej Akademii Technicznej.

Myślę, że kluczowy wyróżnik WAT i powód, dla którego warto tam studiować, to jest to szerokie podejście do zakresu kompetencji, które uczelnia daje. To pozwoli się odnajdywać w przyszłym życiu zawodowym, które jest w dużym stopniu nieprzewidywalne.

Jak studia pomogły Ci w rozwoju kariery zawodowej?

Poza tymi aspektami, o których już opowiedziałem, kolejną z możliwości, które uczelnia mi dała, a która niesamowicie przemodelowała mój sposób myślenia i otworzyła pewne perspektywy, była współpraca w ramach projektów realizowanych przez Wojskową Akademię Techniczną z różnymi międzynarodowymi ośrodkami. Stało się to kanwą tego, że później WAT zawarł współpracę pozwalającą na wymiany studenckie. Współpraca międzynarodowa, którą Akademia pielęgnuje i rozwija już od wielu lat, jest bardzo istotnym czynnikiem pomocnym w rozwoju kariery zawodowej.

Twoja praca magisterska została wyróżniona i zdobyła nagrodę Stowarzyszenia Elektryków Polskich.

To było niesamowite doświadczenie, które ostatnio wróciło do moich rozważań. Moja praca dotyczyła charakteryzacji źródła EUV – to jest źródło skrajnego nadfioletu, które w Instytucie Optoelektroniki od wielu lat było rozwijane przez płk. prof. Henryka Fiedorowicza i jego zespół. Ja miałem za zadanie przetestować pewne układy optyczne, przebadać ich właściwości i też spróbować wykorzystać to źródło w eksperymentach dotyczących litografii.

To było niezwykle ciekawe na tamtym etapie rozwoju technologii. Wówczas w zasadzie nie bardzo wierzono, że ta technologia ma realne szanse wdrożenia w przemyśle. Mówię o tym, ponieważ w ubiegłym roku wpadła mi w ręce książka „Wielka wojna o chipy”, w której opisano między innymi, w jaki sposób technologia EUV została skomercjalizowana przez firmę ASML we współpracy z firmą Intel i właśnie na początku tego roku ASML wdrożyła u swoich pierwszych klientów komercyjne systemy litograficzne w oparciu właśnie o takie technologie, które ja wówczas rozwijałem z zespołem profesora Fiedorowicza.

Miałem olbrzymią satysfakcję, czytając tę książkę i widząc doniesienia prasowe z początku tego roku. Bo jest to historia niezwykła. Świat naukowy wówczas już powoli zdawał się powątpiewać, czy to ma szansę się w ogóle udać. Co ciekawe, w ASML w San Diego pracuje mój kolega i współlokator z Wojskowej Akademii Technicznej, który też robi niesamowitą karierę. Wracając do mojej pracy, była i jest ona dla mnie inspirująca. Wówczas dostałem za nią wyróżnienie i została doceniona. Teraz widzę, że pomimo obaw, które wtedy formułował cały naukowy świat, te technologie zaczęły być stosowane przemysłowo i to jest gigantyczny postęp. Dodam tylko, że ta technologia została skomercjalizowana dzięki temu, że Intel ufundował największy w historii ludzkości projekt B+R, inwestując w ASML 2 miliardy dolarów.

WAT ma bogatą ofertę aktywności dodatkowych – m.in. kół naukowych i sportowych. Czy podczas studiów robiłeś coś ponad program? 

Podczas studiów działałem aktywnie w samorządzie studenckim i byłem delegatem do Senatu Akademii. Warto angażować się w takie – bardzo ważne przecież – inicjatywy. Dodatkowo na pewno rozwija to m.in. umiejętności komunikacyjne, negocjacyjne czy z zakresu zarządzania.

Byłem także członkiem chóru akademickiego, gdzie śpiewałem i nawet zdarzyło mi się w zastępstwie kilka razy dyrygować na promocji oficerskiej. To pozwalało mi się zrelaksować, odpocząć, rozwinąć kompetencje w trochę innym obszarze niż naukowy i było potrzebne, żeby zbudować równowagę pomiędzy bardzo merytoryczną pracą nad swoim rozwojem a taką, która wspiera zdrowie psychiczne.

Jedna rada dla studentów WAT wchodzących na rynek pracy?

Przede wszystkim zachęcam do zaangażowania w te wszystkie inicjatywy, które się pojawiają w trakcie studiów. Studenci WAT uczestniczą w różnych projektach, mają też możliwość wyjazdów na wymiany studenckie. Warto to robić. Wykorzystywanie tych wszystkich szans może w gigantyczny sposób wpłynąć na to, jakie możliwości otworzą się przed absolwentami tuż po skończeniu edukacji. Budowanie ścieżki kariery trwa całe studia i trzeba pamiętać, że te szanse nie pojawiają się znikąd – studenci dostają je, ponieważ zdobyli już pierwsze ważne kompetencje. I szczególnie istotne jest według mnie, żeby patrzeć na te kompetencje bardzo szeroko.

WAT jest uczelnią techniczną o bardzo specyficznym, bardzo dobrze zdefiniowanym profilu, ale w programie nie brakuje także przedmiotów z zakresu ekonomii czy psychologii. Na podstawie własnych doświadczeń zachęcam, abyście zwrócili uwagę także na nie, dali sobie szansę na poszerzanie horyzontów i pamiętali, że nic tak nie pomaga w odkrywaniu swoich możliwości zawodowych jak taka całkowita otwartość intelektualna. Życie zawodowe zmienia się i będzie się zmieniało bardzo szybko. Aby móc się edukować dalej już po ukończeniu studiów ta otwartość jest konieczna i im wcześniej zyskacie takie podejście, tym lepiej dla Was i Waszych przyszłych ścieżek zawodowych.

Jakie kierunki studiów w WAT są w Twojej opinii przyszłościowe?

Warto popatrzeć na to, jakie technologie się rozwijają, jakie się będą rozwijały, jakie są potrzebne na szeroko rozumianym rynku pracy, zarówno w wojsku, jak i w obszarach cywilnych. Dla przykładu, niesamowite horyzonty stoją przed absolwentami studiującymi kierunki informatyczne w WAT. Widać, jak te kariery się dzisiaj rozwijają, jak świetnie absolwenci WAT odnaleźli się na rynku pracy, zarówno w strukturach wojskowych, jak i w biznesie. W związku z rozwojem technologii kwantowych przez wiele lat potrzebni będą specjaliści z obszaru programowania komputerów kwantowych i cyberbezpieczeństwa. Co do tego nie ma wątpliwości, nie mówiąc już o sztucznej inteligencji, która jest obecna w każdym technicznym artykule w dzisiejszych czasach.

Na szczególną uwagę zasługują także optoelektronika oraz fotonika. Bez nich nie upowszechnią się komputery kwantowe. Perspektywy, jakie się z tym łączą – choćby na rynku polskim – w najbliższych latach, to szansa dla studentów i absolwentów. Przykładem może być m.in. planowana pierwsza na świecie seryjna produkcja komponentów fotoniki scalonej. To tworzy niesamowite możliwości, żeby rozwijać i komercjalizować technologię, z której będziemy korzystać wszyscy przez najbliższe dekady.

Zachęcam też do zwrócenia uwagi na kierunki mechatroniczne. Tam również wkłada się bardzo duży wysiłek, żeby dostarczyć szeroką wiedzę. Z jednej strony studenci uczą się o konstrukcjach, z drugiej o elektronice i programowaniu, a jak widzimy, bardzo wiele innowacji na świecie powstaje dziś poprzez interdyscyplinarne połączenie różnych dziedzin wiedzy, więc to też jest obszar, który chciałbym zarekomendować, bo nie tylko jest ciekawy, ale też ma olbrzymi potencjał.

Przy tym wszystkim warto pamiętać, że gdy obierzemy daną ścieżkę kariery, potrzeba sporo dyscypliny, by nią podążać. Sukcesy nie dzieją się z dnia na dzień. Trzeba ogromnej determinacji i konsekwencji w „dowożeniu projektów” i WAT świetnie to rozwija.

Dominika Naruszko

fot. archiwum prywatne

projekt graficzny: Katarzyna Puciłowska