Czy od dziecka chciałaś być naukowczynią?
Myślę, że jako dziecko nie wiedziałam jeszcze, że jest taki zawód jak naukowczyni, ale od zawsze po prostu lubiłam się uczyć. Poznawanie nowych rzeczy, ćwiczenie i rozciąganie umysłu sprawiało mi dużą przyjemność i nieustannie chciałam wiedzieć więcej i szybciej. Fascynowało mnie i nadal fascynuje to, jak działa świat i co o tym mówi nauka. A o tym, że zostanę naukowczynią, wiedziałam już na pierwszym roku studiów na WAT.
Jak zachęciłabyś inne kobiety do wybrania naukowej ścieżki kariery?
Czuję, że każdy podąża swoją ścieżką i powinien robić to, co lubi. Jeśli nauka sprawia przyjemność kobiecie, to z pewnością kariera naukowa da jej dużo satysfakcji i wolności. Jest to również pewnego rodzaju droga szukania odpowiedzi na pytania: Jak to działa? Czy tak się da zrobić? Co z tego wynika? Jeśli kobieta ma w sobie naturalną chęć szukania odpowiedzi na pytania dotyczące pasjonujących ją zjawisk, to z pewnością naukowa ścieżka kariery otwierać jej będzie stale nowe możliwości badań, rozwoju i wykorzystywania potencjału.
Dlaczego wybrałaś karierę naukową na WAT?
Pamiętam swój pierwszy przyjazd do Warszawy. Miałam wtedy 14 lat. Mój wujek, który był z zamiłowania historykiem, godzinami opowiadał o WAT. Już wtedy wiedziałam, że przyjadę tu na studia. Rozpoczęłam naukę na kierunku logistyka i to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Nie mogłam rozstać się z uczelnią, bo czułam się tu jak w domu. Uwielbiałam atmosferę, która tu panuje, pochłaniałam wiedzę, fascynowały mnie laboratoria i imponowali mi wykładowcy. Studiowałam zaocznie i jednocześnie pracowałam jako logistyk. Po kilkunastu latach w korporacji postanowiłam związać się z uczelnią na stałe i zająć się tym, co lubię.
Stereotyp o kobietach w nauce, o którym słyszałaś, a który okazał się nieprawdziwy?
Wiele razy słyszałam, że kobiety są za słabe. Dodatkowo jesteśmy na uczelni wojskowej, która jeszcze do niedawna niektórym osobom mogła się wydawać zbyt wymagającym miejscem dla kobiet. Ogólne przeświadczenie jest takie, że kobiety są słabsze, bo są bardziej wrażliwe i emocjonalne, stąd też nie poradzą sobie w naukach ścisłych, gdzie główną rolę odgrywa umysł. Oczywiście absolutnie się z tym nie zgadzam, tym bardziej z ogólnospołecznym rozumieniem słabości. Kobiety potrafią świetnie balansować między dwoma, wydawać by się mogło, skrajnymi obszarami – tym wrażliwym, emocjonalnym, i strukturalnym, umysłowym.
Jak badaczki mogą radzić sobie ze stereotypowym traktowaniem – jak można zareagować w takiej sytuacji?
Tutaj ważne jest poczucie własnej wartości i pewności tego, co się robi i tego, co robi się z pasją. Warto przy tym pamiętać też o pokorze i wyrozumiałości. Nie każdy musi godzić się z naszą opinią, zawsze jednak warto z uśmiechem i z poczuciem wewnętrznej mocy stanąć za sobą.
Gdybym miała dać innym kobietom jedną radę dotyczącą kariery naukowca, powiedziałabym…
Bądź wytrwała w swoich dociekaniach i wierz w siebie.
Sobie w przeszłości – stojącej u progu wyboru ścieżki naukowej – powiedziałabym…
To będzie fantastyczna podróż.
Nazywam się Paulina Owczarek i zajmuję się prowadzeniem analiz z obszaru eksploatacji pojazdów mechanicznych oraz szeroko pojętych procesów logistycznych, w szczególności transportu drogowego rzeczy.