Z Michałem Stankiewiczem, absolwentem studiów podyplomowych „GIS, fotogrametria i teledetekcja w gospodarce narodowej, obronie kraju i ochronie środowiska” w Wojskowej Akademii Technicznej, rozmawia Dominika Naruszko

Dominika Naruszko: Skąd pomysł na podjęcie studiów podyplomowych?

Michał Stankiewicz: W pracy zawodowej pojawiły się nowe wyzwania, nowe technologie, szukałem więc możliwości poszerzenia mojej wiedzy z zakresu fotogrametrii, teledetekcji i systemów informacji geograficznej, czyli GIS. Studiowałem gospodarkę przestrzenną na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Zainteresowałem się dzięki temu technologią GIS, a następnie dronami. Pracę inżynierską pisałem właśnie z zakresu GIS, a podczas studiów magisterskich zająłem się fotogrametrią niskiego pułapu. Bardzo mi się to spodobało, „poczułem” ten temat. Po obronie pracy magisterskiej podjąłem pracę. W związku z tym, że w firmie z czasem zaczęliśmy wykorzystywać drony, stwierdziłem, iż warto by było doszkolić się w tym zakresie, poszerzyć wiedzę i usystematyzować tę, którą już mam. W Internecie znalazłem informację, że Wojskowa Akademia Techniczna prowadzi studia idealnie odpowiadające na moje potrzeby – bo był i GIS, i fotogrametria, i teledetekcja. Pomyślałem wtedy, że to coś, co by mi się na pewno spodobało. Aby podjąć najlepszą decyzję, porównałem jeszcze oferty innych uczelni, ale nie znalazłem nic alternatywnego, co by zachęcało mnie tak bardzo, jak program i przedmioty w WAT. Dlatego wybrałem Wojskową Akademię Techniczną. I z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że podjąłem trafną decyzję.

Co było w Pana ocenie najciekawsze w programie Akademii? 

Zainteresowała mnie duża liczba zajęć praktycznych – stosunek wykładów do zajęć praktycznych stanowił znaczną przewagę WAT. To było czynnikiem decydującym. Sporym plusem był również GIS, który pojawiał się w kilku przedmiotach. Ponadto fotogrametria niskiego pułapu, czyli z bezzałogowych statków powietrznych – w moim przypadku to już ostatecznie przesądziło o wyborze studiów. Już na studiach okazało się, że program był zrealizowany bardzo dobrze i naprawdę dużo można było z tych zajęć wynieść.

Co zyskał Pan w praktyce dzięki studiom?

W firmie, w której pracuję, z czasem zaczęliśmy w coraz większym zakresie wykorzystywać drony. Ja już miałem solidną podstawę ze studiów w WAT. Oprócz typowych zleceń na opracowanie konkretnej ortofotomapy czy pomiarów z powietrza zawiązaliśmy kooperację z firmą, która specjalizuje się w dronach, między innymi szkoli z latania dronami w zakresie niezbędnym do uzyskania uprawnień. Moja firma zaproponowała, aby oprócz tych podstawowych szkoleń zaoferować także treningi z zakresu fotogrametrii niskiego pułapu – jak wykonywać misje fotogrametryczne w terenie czy jak opracowywać uzyskany materiał. Właśnie tutaj wiedza, którą zdobyłem na studiach podyplomowych w WAT, idealnie się przydała i pomogła mi w zdobyciu tej pracy. Prowadziłem szkolenia w całej Polsce i cieszę się, że mogłem moją praktyczną wiedzę przekazywać innym.

Na studia podyplomowe przyszedł Pan już z doświadczeniem, nie był Pan osobą zupełnie początkującą? 

Miałem doświadczenie w zakresie fotogrametrii niskiego pułapu, właśnie w zakresie lotów dronem. Jednak brakowało mi usystematyzowania wiedzy, także tej podstawowej. Studia w WAT pozwoliły mi się rozwinąć. Ułożyć wiedzę i pójść krok dalej. Poznać nowe tematy i oprogramowanie. Przed podjęciem nauki w WAT pracowałem w innym programie, natomiast na studiach poznałem kolejne oprogramowanie, które teraz wykorzystuję nawet chętniej niż to wcześniejsze.

Przed podjęciem studiów miałem już dużą wiedzę z zakresu GIS. W zaawansowanym stopniu posługiwałem się narzędziami i oprogramowaniem, zarówno QGIS, jak i ArcGIS. Na studiach ze względu na GIS podzielono nas na dwie grupy – podstawową i zaawansowaną. W związku z tym osoby bez doświadczenia w tym temacie, które nie znały oprogramowania, mogły dołączyć do grupy podstawowej, natomiast osoby takie jak ja, które czuły się pewnie w tym środowisku, mogły wybrać grupę zaawansowaną i tam poznawać bardziej skomplikowane narzędzia. Było to bardzo profesjonalnie przygotowane.

Z kolei wiedzę z zakresu fotogrametrii miałem niewielką. Na studiach inżynierskich i magisterskich z gospodarki przestrzennej poznaliśmy oczywiście podstawy, natomiast dopiero na studiach podyplomowych temat ten ujęty został szerzej – zarówno w zakresie teoretycznym, jak i praktycznym. Podsumowując, na studiach podyplomowych od podstaw poznałem fotogrametrię, bo tego potrzebowałem, a w zakresie GIS mogłem się rozwinąć. Podział na grupy to był świetny pomysł.

Czy osoby niezaznajomione z tematem, bez kierunkowej wiedzy i doświadczenia, ale zdeterminowane, by zmienić swoją ścieżkę zawodową, poradziłyby sobie w Pana ocenie na studiach podyplomowych w WAT?

Sam poziom jest dostosowywany do tego, jak bardzo zaawansowana jest grupa. Podczas moich studiów z powodzeniem funkcjonował podział na grupę podstawową i zaawansowaną w przypadku części przedmiotów. Natomiast nawet wtedy, gdy dany przedmiot takiego podziału nie miał, mieliśmy odpowiedni wstęp, przystępnie przedstawione podstawy umożliwiające każdemu zaznajomienie się z tematem i wskazówki, gdzie znaleźć więcej informacji, wartościowe źródła, aby samodzielnie coś doczytać. Sam tak robiłem, ponieważ, jak wspominałem, fotogrametrii i teledetekcji nie miałem za wiele na studiach magisterskich. Moim zdaniem, każdy może się więc odnaleźć na studiach podyplomowych w WAT.

Czy podczas studiów miał Pan swój ulubiony przedmiot? 

Mógłbym wymienić nawet dwa. Pierwszy z nich to opracowania fotogrametryczne z BSP, czyli bezzałogowych statków powietrznych. Pracowaliśmy na danych z nalotów z drona i składaliśmy to do fotomapy. Drugi przedmiot, który bardzo lubiłem, to zajęcia dotyczące oprogramowania ArcGIS Pro. Były naprawdę bardzo dobrze przeprowadzone, nastawione głównie na pracę własną – ale ze świetnie przygotowanymi zadaniami i instrukcjami, co powinniśmy zrobić. Można było popracować samodzielnie i poszukać różnych rozwiązań. To mi się bardzo podobało.

Fakt, że uczelnia proponowała oprogramowanie i licencje, miał dla Pana znaczenie przy wyborze studiów?

Tak, ponieważ praca na profesjonalnym oprogramowaniu jest istotna. Otrzymaliśmy licencję od firmy Esri i mogliśmy dzięki temu użytkować oprogramowanie do celów edukacyjnych zarówno na zajęciach, jak i poza nimi. To było naprawdę przydatne. Dostaliśmy również dostęp do oprogramowania fotogrametrycznego – Pix4D. Byłem z tego naprawdę zadowolony. Warto wspomnieć, że organizacyjnie także było to dopięte. Zawsze z wyprzedzeniem otrzymywaliśmy informację o oprogramowaniu i dostęp do licencji, dzięki czemu na zajęciach mogliśmy już sprawnie współpracować.

Czy ukończenie studiów podyplomowych w WAT wpłynęło na Pana sytuację zawodową? 

Tak, udało nam się nawiązać współpracę z inną firmą, dzięki czemu mogę prowadzić profesjonalne szkolenia. Nie ukrywam, że wiązało się to również z wyższą pensją, ponieważ to dodatkowy element, który wykraczał poza moje obowiązki. Zdobytą wiedzę wykorzystywałem od razu – zacząłem szkolić jeszcze podczas studiów.

Studia jak najbardziej wpłynęły na mój rozwój zawodowy. Mogłem więcej wnieść do firmy i zyskać dodatkowe zajęcia. Na pewno z wiedzą, którą obecnie posiadam, będę cennym nabytkiem także dla kolejnych pracodawców. 

Warto studiować podyplomowo?

Oczywiście, że warto. Można się rozwinąć, zdobyć wiedzę, a nawet zmienić ścieżkę zawodową. Ja początkowo – jako świeżo upieczony magister – poszedłem w nieco innym niż obecnie kierunku, jeśli chodzi o specjalizację. Oczywiście miałem podstawy zarówno fotogrametrii, jak i w zakresie dronów, natomiast czułem potrzebę rozwoju.

To nie wszystko – chciałem mieć także dokument potwierdzający, co potrafię. Ukończenie gospodarki przestrzennej mogłoby sugerować, że zajmuję się samym planowaniem. Przyszły pracodawca, patrząc na mój dyplom, niekoniecznie wiedziałby, co naprawdę umiem. Dzięki dyplomowi ukończenia studiów podyplomowych w WAT widać już precyzyjnie moją specjalizację w zakresie fotogrametrii i GIS.

Studia podyplomowe są krótsze, ale nastawione na specjalizację i wiedzę praktyczną. Otwierają furtkę do tego, żeby nauczyć się czegoś konkretnego i zmienić kierunek ścieżki zawodowej. Także sama formuła jest zachęcająca, ponieważ studiowanie w weekendy umożliwia pracę w tygodniu i doszkalanie się w czasie wolnym. Bardzo polecam! Z przyjemnością poszedłem na te studia.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów!

Dominika Naruszko