Marta Bistoń. Szkoła Doktorska WAT.

Z doktorantką Szkoły Doktorskiej WAT, pracującą w Instytucie Systemów Łączności na Wydziale Elektroniki WAT rozmawiał Hubert Kaźmierski.

Co zdecydowało, że wybrałaś ścieżkę naukową? 

Od zawsze chciałam się uczyć i nie traktowałam tego nigdy jako przymusu, zwłaszcza jeśli chodziło o przedmioty, które naprawdę lubiłam. Mimo to, rozpoczynając studia na Wojskowej Akademii Technicznej, wcale nie myślałam o karierze naukowej. Co więcej – kończąc je również nie byłam do tego przekonana, chociaż pomysł studiów doktoranckich pojawił się już wtedy w mojej głowie. Kiedy rozpoczęłam swoją pierwszą pracę po zakończeniu nauki, miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, że przestałam się rozwijać. Dlatego zdecydowałam się wrócić na uczelnię i rozpocząć studia w Szkole Doktorskiej WAT. Teraz wiem, że to była właściwa droga dla mnie i cieszę się, że podjęłam taką decyzję.

Jak to się stało, że zainteresowałaś się tematem opisywanym w rozprawie doktorskiej i postanowiłaś zrealizować ją w naszej uczelni?

Tematem mojej rozprawy doktorskiej jest opracowanie efektywnego algorytmu osadzania i ekstrakcji cyfrowego znaku wodnego w sygnale wideo z wykorzystaniem sztucznych sieci neuronowych. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, wraz z nauką programowania. Wybrałam język Python, który jest polecany na start. Wtedy akurat przeżywał renesans jako podstawowy język wykorzystywany w uczeniu maszynowym. Ja również zainteresowałam się tym tematem, który z upływem czasu całkowicie mnie pochłonął. Algorytmy sztucznej inteligencji dają nam ogromne spektrum możliwości i mogą być wykorzystywane praktycznie w każdej dziedzinie życia, zarówno w celach naukowych, jak i rozrywkowych. Szybko zdecydowałam, że będzie to technologia, którą chcę się zajmować w swoim życiu zawodowym. Z tematyką znakowania wodnego spotkałam się w Instytucie Systemów Łączności WAT, w którym pracuję. Osadzanie znaków wodnych w sygnałach multimedialnych, jak audio czy wideo, od razu wzbudziło moje zainteresowanie. Postanowiłam więc w swojej pracy doktorskiej połączyć te dwie technologie, zwłaszcza że wykorzystanie uczenia maszynowego w znakowaniu wodnym jest stosunkowo świeżym podejściem naukowym.

Co uważasz za swój największy sukces?

Jestem typem osoby, która lubi sobie stawiać ciągle nowe wyzwania i w życiu koncentrować się na tym, co nadejdzie, a nie jest już za mną, dlatego też uważam, że mój największy sukces jest dopiero przede mną.

Czy stykasz się ze stereotypami w swojej pracy i czy mają one na nią wpływ?

Ze stereotypami, zwłaszcza dotyczącymi płci, zdarzyło mi się spotkać w czasach studenckich, jednak nigdy szczególnie nie przywiązywałam do tego wagi. Teraz, kiedy jestem już pracownikiem naukowym WAT, nie miałam w swoim życiu zawodowym sytuacji, w której ktoś traktowałby mnie inaczej ze względu na płeć. Jednak w naszym społeczeństwie wciąż panuje przekonanie, że to mężczyźni lepiej sprawdzają się w pracy naukowej. Uważam, że nie warto się tym przejmować, najważniejsze to robić swoje i realizować swoje marzenia, bez względu na opinie innych.

Czy nauka może mieć płeć?

Uważam, że nie. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą posiadać świetne predyspozycje i kompetencje do pracy naukowej, a płeć nie jest czynnikiem wpływającym na to. Jedynym problemem, który często utrudnia kobietom decyzję o rozwoju naukowym i zawodowym, co skutkuje większym odsetkiem mężczyzn w środowiskach naukowych, jest konieczność pogodzenia życia zawodowego z życiem rodzinnym. Jednak przy wsparciu bliskich to również nie jest bariera nie do przejścia. 

Jak większa obecność kobiet w nauce wpływa na jej rozwój?

Kobiety i mężczyźni różnią się od siebie pod wieloma względami. Zupełnie inaczej patrzymy na świat i inaczej podchodzimy do tych samych problemów, a dzięki temu świetnie się uzupełniamy. Nic tak dobrze nie wpływa na rozwój nauki jak świeże, innowacyjne podejście kogoś, kto patrzy na problem z innej perspektywy. Dlatego uważam, że większa obecność kobiet w nauce, zwłaszcza w dziedzinach uważanych dotychczas za typowo męskie, świetnie wpłynie na ich rozwój.