Bohaterka tekstu stoi na płycie lotniska wraz z zespołem trzymając bezzałogowy system powietrzny Stefan-1

Inż. Aneta Misiak, bohaterka kolejnej odsłony cyklu #młodziinnoWATorzy, jednocześnie studiuje i pracuje w Wojskowej Akademii Technicznej. Jest laureatką dwóch edycji konkursu o nagrodę Ministra Obrony Narodowej za opracowanie koncepcji i realizację projektu bezzałogowego systemu powietrznego do zastosowań związanych z obronnością i bezpieczeństwem państwa. W wolnym czasie aktywnie działa także w Kole Naukowym Studentów Lotnictwa i Kosmonautyki.

„Od zawsze samoloty były ważne w moim życiu i to właśnie zaciekawienie nimi zainspirowało mnie do wyboru kierunku studiów. Ze względu na świetnie wyposażone, nowoczesne laboratoria zdecydowałam się na lotnictwo i kosmonautykę na Wydziale Mechatroniki, Uzbrojenia i Lotnictwa WAT. Od początku wiedziałam, że to jest to! Ogrom wiedzy dostarczanej na zajęciach nie przytłoczył mnie, a wręcz obudził głód dalszego jej zdobywania. Zadawane przeze mnie pytania rodziły kolejne, ale wykładowcy z dużą cierpliwością na nie odpowiadali. Jednak chciałam wiedzieć coraz więcej, dlatego dołączyłam do koła naukowego. Tam spotkałam osoby, które podzielały moją pasję, dzięki czemu mogłam wymieniać z nimi doświadczenia i poznawać inne perspektywy” – opowiada Aneta.

#młodainnoWATorka dwukrotnie wzięła udział w konkursie MON i dwukrotnie odniosła sukces. Za pierwszym razem była liderką nagrodzonego zespołu, który stworzył bezzałogowy statek powietrzny JB‑1 „Krokodyl” klasy MINI. To rozwiązanie charakteryzuje się małymi, nieprzekraczającymi 2 metrów wymiarami, co wraz z możliwością bezgłośnego lotu szybowego przy wyłączonym silniku elektrycznym czyni je bardzo trudno wykrywalnym oraz daje dużo większe szanse na powodzenie w misjach.

„Statek „Krokodyl” zaprojektowaliśmy z myślą o zwiększeniu możliwości operacyjnych jednostek lądowych. Bezzałogowy system powietrzny, czyli w skrócie BSP, w połączeniu z głowicą optoelektroniczną tworzy „powietrzne oko”, które dostarcza istotne informacje o sytuacji taktycznej, prowadzi rozpoznanie czy poszukiwania. Bezzałogowiec jest także przystosowany do ewentualnego przenoszenia pocisków, m.in. odłamowych i dymnych – czym można przygotować skuteczną dywersję, a także tzw. „markerów”, które służą do oznaczania i naprowadzania na cel na przykład nalotu powietrznego na wrogie magazyny z bronią” – wyjaśnia laureatka. Rozwiązanie jej zespołu zyskało uznanie w oczach jurorów i zajęło drugie miejsce w kategorii bojowej.

Inż. Aneta Misiak prowadziła także inny nagrodzony w konkursie projekt – bezzałogowy statek powietrzny klasy MINI pod kryptonimem Stefan‑1. „Szukaliśmy rozwiązania, które będzie nowatorskie i poszerzy wachlarz polskiej armii, dlatego jako główne przeznaczenie naszego projektu wybraliśmy transport na polu walki” – tłumaczy #młodainnoWATorka. Aby jak najlepiej sprostać temu wyzwaniu, twórcy tego BSP wyposażyli go w pojemny zasobnik, który przeniesie nawet 4 kg ładunku. Dostarczy on dzięki temu zarówno prowiant oraz lekarstwa, jak i zaopatrzenie bojowe, np. amunicję czy granaty.

„Stefan‑1 ma bardzo dużo zastosowań, a dzięki możliwości zrzutu ładunku bez problemu zmienimy go z transportowca w bombowiec. Można nim sterować zarówno ręcznie, jak i automatycznie, za pomocą autopilota. Statek ma opcję lotu po wcześniej zaplanowanej trasie, którą można zmieniać w czasie rzeczywistym” – opowiada inżynierka. Pojazd jest uniwersalny, jego napęd i konstrukcja pozwalają na wykorzystanie nawet krótkich i nieutwardzonych pasów startowych. Dzięki prostej budowie tego BSP proces produkcji i ewentualnych napraw jest bardzo ekonomiczny. Ten projekt także został doceniony przez jurorów i zdobył drugą lokatę w kategorii bezzałogowe systemy wsparcia.

#młodainnoWATorka od początku studiów jest członkinią Koła Naukowego Studentów Lotnictwa i Kosmonautyki. Obecnie, w ramach działalności w tej organizacji, opiekuje się dwoma zespołami, które opracowują bezzałogowe statki powietrzne pozbawione elementów sterujących. Cel obu ekip projektowych jest taki sam, jednak każda wybrała zupełnie inną drogę realizacji. Jeden z zespołów opracowuje swój projekt tak, aby można było go wykonać metodą druku 3D, a następnie zbadać m.in. jego wytrzymałość. Drugi zespół wybrał technikę bardziej tradycyjną i tworzy swoje dzieło z balsy i żywicy epoksydowej. „Taka zabawa modelarska rozwija umiejętności studentów. Każda teoria, każdy wzór i każde prawo fizyki, które musieliśmy zapamiętać na wykładach, możemy wykorzystać w praktyce podczas budowy, obliczeń, badań wytrzymałości czy aerodynamiki – i nauczyć się jeszcze więcej! Dlatego gorąco zachęcam wszystkich do dołączania do koła, naprawdę warto” – podsumowuje Aneta i dodaje, że bardzo się cieszy z zaangażowania studentów. „Pamiętam jeszcze, jak byłam na ich miejscu i czasem nie było łatwo, dlatego teraz sama chętnie pomagam jako opiekun i naprowadzam na ścieżki, które kiedyś sama wytyczałam”.

#młodainnoWATorka aktualnie łączy pracę w Zakładzie Aerodynamiki i Termodynamiki Wojskowej Akademii Technicznej ze studiami, bierze udział w pracach naukowo-badawczych, a także – już jako opiekun – dba o rozwój projektu Stefan‑2 w trzeciej edycji konkursu MON na bezzałogowce. „Bardzo się cieszę, że studiuję w WAT! To był świetny wybór i czuję, że codziennie uczę się czegoś nowego i rozwijam swoje pasje. Choć mam jeszcze do napisania pracę magisterską, to już myślę o doktoracie i kontynuowaniu swojej kariery naukowej właśnie tutaj. To miejsce naprawdę inspiruje i pozwala wejść na jeszcze wyższy poziom” – podsumowuje inż. Aneta Misiak.

Sebastian Jurek
fot. archiwum Anety Misiak, Monika Dwulatek

Artykuł powstał w ramach cyklu #młodziinnoWATorzy, w którym prezentujemy projekty, prace naukowe i dyplomowe, nowoczesne rozwiązania ambitnych studentów Wojskowej Akademii Technicznej, dla których 100% to za mało.