kpt. dr inż. Igor Betkier

Z kpt. dr. inż. Igorem Betkierem, absolwentem Wydziału Mechanicznego (obecnie: Wydział Inżynierii Mechanicznej), pracownikiem naukowym i instruktorem w Wojskowej Akademii Technicznej, rozmawia Dominika Naruszko.

Dlaczego jesteś dumny z bycia absolwentem WAT?

Wojskowa Akademia Techniczna to uczelnia o długiej tradycji. Pozycja WAT jako kluczowego ośrodka naukowego jest powszechnie znana i niepodważalna. Z tymi opiniami spotkałem się wielokrotnie i wygłaszały je osoby zarówno ze środowiska biznesowego, jak i naukowego.

Akademia zdecydowanie pozytywnie wyróżnia się także spośród innych szkół wojskowych, zarówno pod względem infrastruktury, aparatury, jak i możliwości kształcenia. To, w jakim tempie uczelnia się rozwija, nieustannie mnie zadziwia. Przekonałem się o tym, gdy wróciłem do WAT kilka lat po ukończeniu studiów magisterskich.

Już jako pracownik WAT miałem okazję brać udział w szkoleniach i warsztatach na zagranicznych uczelniach i w ośrodkach szkoleniowych, m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Belgii, Bośni i Hercegowinie, Portugalii, Grecji czy Gruzji. Z doświadczenia wiem, że naszą bazę szkoleniową w WAT można porównać z kluczowymi i prestiżowymi ośrodkami na mapie NATO, takimi jak agencja NCI Agency, czyli NATO Communications and Information Agency. Między innymi z tego powodu łatwiej jest nam nawiązywać współprace z instytucjami zagranicznymi. One widzą nasze zdolności i kompetencje, dlatego chcą realizować nowe projekty z WAT jako kluczowym partnerem.

Akademia to także wyjątkowo życzliwa społeczność, którą tworzą fantastyczni i otwarci ludzie, z którymi zawsze jest o czym porozmawiać.

Czym się zajmujesz zawodowo?

Aby trafnie odpowiedzieć na to pytanie, musiałbym użyć sformułowania „to zależy”.

Wszystko zaczęło się w nietypowy sposób, gdy byłem na ostatnim roku studiów w WAT. Wraz z kolegą z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wpadliśmy na pomysł budowy platformy internetowej dla rodziców. Dzięki niej mogliby oni, z pomocą specjalistów takich jak np. psycholodzy, trenerzy motoryczni, laboratoria genetyczne czy nauczyciele, poznać naturalne predyspozycje swoich pociech już w bardzo wczesnym wieku.

Każdy rodzic na tym etapie staje przed dylematem wyboru zajęć dodatkowych dla swoich dzieci. Kluczowym aspektem w takiej sytuacji jest to, że idealnie byłoby wybrać takie, do których dziecko miałoby wrodzone predyspozycje, które przychodziłyby naturalnie, nie powodowały frustracji związanej z niepowodzeniami, które dziecko by lubiło i które być może, z uwzględnieniem innych aspektów, miałyby szansę przerodzić się w coś większego.

W tym celu zarejestrowaliśmy swój start-up jako X‑gen w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości i rozpoczęliśmy rozmowy z potencjalnymi partnerami. Model biznesowy zakładał łączenie trzech typów klientów – rodziców, placówek specjalistycznych oraz szkół, klubów sportowych i akademii.

Udało nam się nawiązać współpracę z kluczowymi partnerami, w tym z jednym z największych laboratoriów genetycznych w Polsce. Wziąłem udział w 13th Meeting of the European Human Genetics Societies w Kopenhadze, gdzie promowałem nasz projekt. By wdrożyć go w życie, brakowało nam tylko jednej rzeczy – finansowania. Szansa pojawiła się, gdy jeden z funduszy inwestycyjnych zaoferował nam finansowanie na poziomie 100 000 zł, pod warunkiem przeprowadzenia gruntownej analizy rynku. Analizę przekazaliśmy… i w tamtym momencie kontakt się urwał. Krótko po wygaśnięciu umowy o zachowaniu poufności na rynku pojawiła się firma o podobnym modelu biznesowym i o praktycznie identycznej nazwie.

To było dość bolesne doświadczenie. Mówię o tym dlatego, że wpłynęło na moje dalsze losy zawodowe. W tamtym momencie zrozumiałem bowiem, że brakowało mi wówczas kluczowej umiejętności – programowania. Pozwoliłoby mi ono uzyskać Minimum Viable Product, czyli MVP, i wdrożyć to rozwiązanie w bazowej formie, bez konieczności pozyskania finansowania na budowę serwisu. Zatem jeszcze podczas studiów w WAT rozpocząłem naukę programowania.

W WAT ukończyłem kierunek logistyka wojskowa w specjalności transport i ruch wojsk.  Pierwszym moim stanowiskiem służbowym był etat młodszego oficera w Sekcji Przewozów i Służby Dyspozytorskiej Wojskowej Komendy Transportu w Warszawie. Do moich obowiązków należała organizacja wojskowego transportu nienormatywnego z naciskiem na etap planowania trasy przejazdu. Wraz z innymi osobami odpowiadałem za przygotowanie projektów zezwoleń na przejazd dla pojazdów z ładunkami ponadgabarytowymi oraz ładunkami niebezpiecznymi, a także kolumn wojskowych i armii sojuszniczych. Naszym rejonem odpowiedzialności były województwa mazowieckie i podlaskie. W ciągu 2 lat zaplanowałem ponad 2000 takich tras, a do najbardziej spektakularnych transportów należał m.in. przejazd brytyjskiego zestawu niskopodwoziowego Oshkosh M1070F + M1000 z ładunkiem czołg Challenger 2 o łącznej masie 116 ton, który przez kilka dni przemieszczał się przez terytorium Polski. Czołg ten aż w 6 miejscach musiał zjeżdżać z naczepy i samodzielnie przejeżdżać przez mosty z uwagi na ograniczenia w ich nośności.

Wtedy zrozumiałem, jak złożony jest to proces i jak dotkliwe mogą być skutki pomyłki po stronie człowieka. Mając tę świadomość, rozpocząłem pracę nad specjalistycznym oprogramowaniem, które pomogłoby mi w codziennych obowiązkach i zmniejszyłoby prawdopodobieństwo popełnienia błędów.

Równolegle w trybie eksternistycznym realizowałem przewód doktorski na Wydziale Transportu Politechniki Warszawskiej, zakończony obroną rozprawy w 2021 roku. Kilka miesięcy wcześniej ponownie związałem się z WAT, tym razem jako inżynier w Instytucie Logistyki na Wydziale Bezpieczeństwa, Logistyki i Zarządzania.

Gdy wróciłem na WAT, zaangażowałem się też w proces szkolenia kadr Sił Zbrojnych w obszarze specjalistycznego oprogramowania LOGFAS. W naszej ofercie szkoleniowej był dwutygodniowy kurs narodowy, który w tamtym czasie również ukończyłem. Zgłębiałem tę tematykę i dzięki temu, już jako jeden z instruktorów, nawiązałem współpracę z Multinational Logistics Coordination Centre, MLCC, w siedzibą w Pradze. Instytucja ta odpowiada między innymi za edukację i wiele aktywności w obszarze logistyki NATO.

Efektem spotkania w Pradze było podjęcie przez płk. dr. hab. inż. Szymona Mitkowa, prof. WAT, dziekana Wydziału Bezpieczeństwa, Logistyki i Zarządzania, decyzji o zaangażowaniu się w pierwsze w historii NATO ćwiczenie w pełni oparte na oprogramowaniu LOGFAS. WAT został jego współorganizatorem, a ja miałem okazję przeszkolić się i wyspecjalizować w tym obszarze w ramach wielu wydarzeń międzynarodowych. Finalnie zostałem mentorem w obszarze Movement & Transportation oraz członkiem grup Connected Logisticians Core Planning Team oraz LOGFAS Trainers and Experts Group.

Nasze zaangażowanie zaowocowało uruchomieniem w WAT pierwszego w Polsce certyfikowanego logistycznego kursu NATO „LOGFAS Fundamentals and Data Operator”, którego zostałem dyrektorem oraz instruktorem międzynarodowym. W efekcie od 2023 roku Polska posiada zdolności szkolenia i wydawania uznawanych w NATO certyfikatów. To przekłada się nie tylko na oszczędności – Ministerstwo Obrony Narodowej nie musi już delegować kadr do zagranicznych ośrodków szkoleniowych, ale także na prestiż międzynarodowy – to do Polski przyjeżdżają teraz na szkolenia oficerowie z krajów NATO. Jako instruktor miałem okazję szkolić np. przedstawicieli Słowacji, Czech, Holandii, Litwy, Estonii czy Wielkiej Brytanii. Na fali tego sukcesu pracujemy nad uruchomieniem pod koniec tego roku kolejnych 3 kursów tematycznych.

By jeszcze bardziej wzmocnić naszą widoczność na mapie NATO, Wydział Bezpieczeństwa, Logistyki i Zarządzania WAT ubiega się o akredytację instytucjonalną NATO Allied Command Transformation, czyli Sojuszniczego Dowództwa ds. Transformacji. Jako Quality Manager odpowiadałem w tym procesie za opracowanie polityki zarządzania jakością QMS i jej implementację. Komisja akredytacyjna z Norfolk w USA pozytywnie oceniła spełnianie przez nas ponad 30 standardów NATO dotyczących jakości kształcenia. Czekamy teraz na certyfikat, który zrówna nas z największymi ośrodkami szkolenia na świecie i sprawi, że staniemy się głównym logistycznym centrum szkoleniowym na wschodniej flance NATO.

Równolegle jestem aktywny naukowo. Po obronie pracy doktorskiej zacząłem zgłębiać tematykę dotyczącą sztucznej inteligencji, głównie w oparciu o grafowe sieci neuronowe GNN. Tutaj znów przydała mi się umiejętność programowania, szczególnie w języku Python. Rozpocząłem intensywną pracę badawczą w obszarze Inteligentnych Systemów Transportowych ITS. Zainicjowałem kilka projektów. Jeden z nich dotyczył estymacji czasu przejazdu w sieci transportowej i był oparty o sieci neuronowe MLP, a dofinansowało go Narodowe Centrum Nauki.

Kiedy zacząłem zgłębiać tajniki branży przewozów nienormatywnych i coraz lepiej rozumiałem, jak ten system działa, w mojej głowie formułowały się pewne założenia, które przerodziły się w realizację interdyscyplinarnego projektu, obejmującego matematyczną teorię grafów, aspekty transportu przewozów ponadgabarytowych oraz technologie komputerowe. Efektem była rozprawa doktorska, której promotorem był płk dr hab. inż. Szymon Mitkow, prof. WAT. Opisywała ona metodę optymalizacyjną dla procesu wyznaczania trasy przejazdu w oparciu o wprowadzone parametry pojazdu oraz na podstawie wielu różnych danych.

Na podstawie tego modelu zaprogramowałem aplikację internetową. By było to możliwe, musiałem dokonać mapowania sieci transportowej. Zrealizowałem to dzięki współpracy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad Oddział Warszawa w oparciu o strukturę dróg krajowych województwa mazowieckiego. W efekcie uzyskałem grafową bazę danych, która pozwoliła mi na implementację algorytmów przeszukiwania grafu skierowanego dla problemu wyznaczania najkrótszej ścieżki. Technologia ta umożliwiła mi również uzyskanie skalowalnego narzędzia zwracającego rozwiązania dla dużych zbiorów danych w satysfakcjonującym czasie.

Za tę pracę otrzymałem nagrodę Prezesa Rady Ministrów za rok 2021 w kategorii wyróżniająca się rozprawa doktorska. Ucieszył mnie też fakt, że opracowane rozwiązanie zostało pozytywnie ocenione przez ogół przewoźników na X Walnym Zgromadzeniu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu Nienormatywnego. Ta organizacja zrzeszająca ponad 100 firm od dłuższego czasu postuluje implementację tego rozwiązania.

Inny projekt, nad którym pracuję, ma na celu opracowanie modelu neuronowego szacującego czas usunięcia skutków wypadków drogowych. Będzie on efektem współpracy dwóch wydziałów WAT: Bezpieczeństwa, Logistyki i Zarządzania oraz Inżynierii Mechanicznej, z Komendą Główną Policji oraz Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Nawiązałem też współpracę z firmą TIZ-Implements, która zatrudniła mnie w charakterze inżyniera machine learning w projekcie finansowanym przez NCBR. Ta współpraca przerodziła się w kilka ciekawych inicjatyw, które skutkować będą podpisaniem umów konsorcjum i miejmy nadzieję – realizacją ambitnych projektów w obszarze inżynierii produkcji i wojskowych systemów informatycznych opartych na algorytmach uczenia maszynowego.

Czy warto studiować w WAT?

Zdecydowanie warto. I mogę tę radę skierować do dwóch grup przyszłych studentów. Jeśli widzisz siebie w mundurze, to zwyczajnie nie ma lepszej możliwości. Dzisiejsze siły zbrojne zmierzają w kierunku wysokiego wyspecjalizowania personelu. Wynika to z modernizacji technicznej wymuszonej transformacją cyfrową, a rewolucja w obszarze sztucznej inteligencji tylko ten proces przyspiesza. Wojskowa Akademia Techniczna obserwuje – a często wyprzedza – trendy i realizuje projekty w tym obszarze. Co istotne, rozszerza ofertę szkoleniową oraz inwestuje w sprzęt laboratoryjny, infrastrukturę i kadry.

Dla studentów cywilnych ciekawa będzie szeroka oferta studiów, począwszy od bezpieczeństwa narodowego, na technologiach przełomowych kończąc. Wyniki badań przeprowadzonych wśród absolwentów potwierdzają, że umiejętności nabyte w WAT pozwalają na atrakcyjne zatrudnienie w wielu sektorach gospodarki.

Jak studia pomogły Ci w rozwoju kariery zawodowej? 

W moim przypadku kluczowe było kształcenie w dość rzadkiej specjalności logistycznej, jaką był transport i ruch wojsk. Umożliwiło mi to objęcie stanowiska służbowego zgodnego z ukończoną specjalizacją. Dzięki temu początki były łatwiejsze, bo miałem solidne teoretyczne podstawy wyniesione ze studiów. Co ciekawe, nawet transport na rzecz armii Wielkiej Brytanii, który był sporym wyzwaniem, planowałem już w pierwszym miesiącu pracy. Było to możliwe właśnie dlatego, że dzięki doświadczeniu zdobytemu podczas studiów szybko wdrożyłem się w obowiązki służbowe.

Dodatkowo studia w WAT pozwalają poznać ciekawe, zdolne i przedsiębiorcze osoby oraz nawiązać wiele kontaktów zawodowych lub biznesowych.

Jakie kompetencje i umiejętności nabyte w WAT sprawdziły się w życiu zawodowym?

Tutaj będę jednostronny, ponieważ ukończyłem studia wojskowe, więc o studiach cywilnych ciężko mi mówić.

W moim przypadku kluczowymi umiejętnościami okazały się: sposób organizacji pracy, konsekwencja i priorytetyzacja zadań. To kompetencje, które rozwinąłem choćby ze względu na charakter studiów – naprawdę wymagających zaangażowania. To rzeczy, których – w przeciwieństwie do materiału dydaktycznego – nie da się nauczyć z książek. Można to zrobić wyłącznie wtedy, jeśli wejdziemy w to środowisko i doświadczymy życia podchorążego.

W przypadku umiejętności i wiedzy stricte merytorycznej najbardziej zapadły mi w pamięć zajęcia, które wymagały kreatywności, pracy twórczej i zdolności analitycznych. Takie, które rozpoczynały się zdefiniowaniem problemu, a jego rozwiązanie wymagało identyfikacji kluczowych elementów i modelowania rzeczywistości. To właśnie te zdolności pozwalają mi patrzeć na świat z trochę innej perspektywy, choć przypuszczam, że w pewnym stopniu są to kwestie indywidualne.

Które z oferowanych przez uczelnię kursów i certyfikatów przydają się na ścieżce kariery? 

Mogę polecić kursy, które realizujemy na potrzeby NATO w obszarze logistyki. Dzięki nim pracownicy wojskowi mają możliwość zajmowania stanowisk logistycznych w strukturach międzynarodowych NATO. Te kursy bardzo często są ujęte w wymaganiach rekrutacyjnych.

WAT ma bogatą ofertę zajęć dodatkowych – m.in. kół naukowych i sportowych. Czy podczas studiów robiłeś coś „ponad program”? 

Podczas studiów byłem członkiem sekcji sprinterskiej, której opiekunem był Leszek Kleszowski. Szukałem wtedy alternatywy dla siatkówki, którą trenowałem wyczynowo jeszcze w szkole średniej. Pamiętam, że bardzo się zaangażowałem w treningi i myślałem nawet o starcie w Halowych Mistrzostwach Polski Seniorów w biegu na 60 m. Ostatecznie plany pokrzyżowała mi poważna kontuzja, ale zostały wspomnienia ze wspólnych treningów i obozów sportowych w Szklarskiej Porębie.

Jedna rada dla studentów WAT wchodzących na rynek pracy?

Nie bój się próbować – wykorzystaj swój wiek i energię do doświadczania i uczenia się nowych rzeczy, które pozwolą Ci znaleźć coś, czego robienie przyniesie Ci w przyszłości radość i satysfakcję.

Najlepsza praca, jaką można wykonywać, to taka, która jest twórcza, będzie Cię rozwijać i kształtować rzeczywistość wokół Ciebie, a także wniesie coś wartościowego do społeczeństwa – może uratuje czyjeś życie, może pozwoli zaoszczędzić czas, który nie ma ceny. Pamiętaj również, że sukces budowany jest przede wszystkim na fundamencie poprzedzających go porażek.

Jakie kierunki studiów w WAT są w Twojej opinii przyszłościowe? 

Najbardziej obiecujące są kierunki studiów, w których programie występują aspekty związane ze sztuczną inteligencją. Coraz większa liczba sektorów będzie się opierać na tej technologii, a w zasadzie szerokiej gamie technologii, które trzeba zrozumieć, w pewnym sensie poskromić i nakierować na uzyskiwanie wyników zbieżnych z naszymi celami. Perspektywiczne wydają się kierunki studiów angażujące wiele jednostek organizacyjnych WAT, takie jak technologie przełomowe.

 

Dominika Naruszko

fot. i projekt graficzny: Katarzyna Puciłowska

kpt. dr inż. Igor Betkier