Czy od dziecka chciałaś być naukowczynią? 

Kariera naukowca w moim życiu pojawiła się bardzo niespodziewanie. Nie planowałam jej zupełnie. Właściwie to większość mojego życia przed studiami kręciło się wokół bardziej humanistycznych zagadnień. Tańczyłam w zespole ludowym, udzielałam się w samorządach uczniowskich, brałam udział w konkursach krasomówczych i pisałam felietony. Jako malutka dziewczynka najbliżej kariery inżyniera byłam, oglądając filmy z serii Indiana Jones i marząc o zostaniu  archeologiem (oczywiście z równie emocjonującymi przygodami). Gdy byłam w gimnazjum, zmieniono zasady maturalne – matura z matematyki stała się obowiązkowa. Za namową mojego starszego brata poszłam do klasy matematycznej. Na początku myślałam, że pomoże mi to lepiej zdać maturę. Przez trzy lata spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłam pójść na studia inżynierskie. Idąc na studia, oczywiście planowałam, że je skończę – uzyskam tytuł (inżyniera i – być może – magistra), po czym znajdę pracę w zawodzie. W czasie studiów dzięki inicjatywie promotora oraz opiekuna koła naukowego zostałam zaangażowana w dodatkowe projekty badawcze. Dalej samo się już potoczyło. Po obronie pracy magisterskiej wyjechałam na staż naukowy na Uniwersytet w Aarhus w Danii, a po powrocie rozpoczęłam studia doktoranckie, które trwają do dziś.

Jak zachęciłabyś inne kobiety do wybrania naukowej ścieżki kariery? 

Wydaje mi się, że zachęcające mogą być statystyki. Jeszcze kilkanaście lat temu większość studentów stanowiła grupa mężczyzn. Z czasem ten trend się korygował i teraz grupa studentek na studiach inżynierskich jest coraz liczniejsza z roku na rok. Co prawda w grupie naukowców w dziedzinach nauk technicznych i matematycznych jest wciąż więcej mężczyzn, ale spokojnie – dajmy Paniom czas. Zdeterminowane, ambitne kobiety nie potrzebują zapewnień o swojej wyjątkowości, ponieważ same zapracują na swój sukces. Ponadto uważam, że tworzenie specjalnych programów stypendialnych o niższych progach punktowych jest dyskryminujące i stawia nas – kobiety – w pozycji osób mniej zaradnych i tej pomocy potrzebujących. Z tego, co wiem, na Wydziale Nowych Technologii i Chemii WAT na studiach doktoranckich jest więcej doktorantek aniżeli doktorantów. Coraz więcej kobiet spotyka się na konferencjach, sympozjach, szkołach letnich i kursach. Wystarczy dać nam szansę na pokazanie, że umiemy radzić sobie tak samo dobrze jak Panowie.

Dlaczego wybrałaś karierę naukową na WAT? 

Od początku moim pierwszym wyborem, jeśli chodzi o studia, była Warszawa i inżynieria materiałowa. Taką możliwość dawały mi dwie uczelnie – Wojskowa Akademia Techniczna oraz Politechnika Warszawska. Miałam znajomego, który studiował ten kierunek na WAT – opowiedział mi o zajęciach, infrastrukturze, możliwościach, co skłoniło mnie do wyboru akurat tej uczelni. Ponadto wspomniany wyżej brat także jest absolwentem WAT.

Stereotyp o kobietach w nauce, o którym słyszałaś, a który okazał się nieprawdziwy? 

Nie słyszałam żadnego stereotypu.

Jak badaczki mogą radzić sobie ze stereotypowym traktowaniem – jak można zareagować w takiej sytuacji? 

Nie spotkałam się z czymś takim i żadna z moich koleżanek także nie. Jak już mówiłam – gdy wykonujesz swoją pracę z całym zaangażowaniem i sercem, nikt nie będzie traktował Cię stereotypowo. Środowisko naukowe jest skupione na wynikach – jeśli wykonujesz dobrą robotę, to nikt nie zwróci uwagi na to, czy nosisz spódnicę, czy spodnie.

Gdybym miała dać innym kobietom jedną radę dotyczącą kariery naukowca, powiedziałabym…

Bądź pracowita, ale nie rób niczego na siłę i wbrew sobie. Należy trochę pomóc losowi, ale – dziwnym trafem – często wszystko układa się samoistnie tak, jak należy.

Sobie w przeszłości – stojącej u progu wyboru ścieżki naukowej – powiedziałabym…

Nie wierz w cytat Olgi Tokarczuk: „Z jakichś powodów nigdy nie jest tak, jak sobie wyobrażam (…). Możliwe jest też, że wyobraźnia wyczerpuje w jakiś sposób rzeczywistość – to, co wyobrażone, nie może się już wydarzyć. I na odwrót – zdarzają się tylko rzeczy niewyobrażone”.

Wyobrażaj sobie, twórz marzenia, a później je spełniaj, a czasem dodatkowo zdarzy się coś niewyobrażonego.

Nazywam się Agata Baran, jestem doktorantką i nauczycielem akademickim na Wydziale Nowych Technologii i Chemii. Moja działalność naukowa skupia się wokół materiałów funkcjonalnych, magazynujących wodór w stanie stałym. W przyszłym roku planuję zostać Panią Doktor.